Czytelnicze wyzwanie - podsumowanie

Podsumowania dokonuję trochę z ulgą, bo książki historyczne tak czy siak należą do moich ulubionych, choć niekoniecznie czytam je "na czas". Tak jak przewidywałam, przeczytałam znacznie więcej książek osadzonych w historii, niż to zakładałam - mój plan był minimalistyczny, a nie udało mi się tylko przeczytać Greckiego skarbu. Myślę jednak, że wkrótce uzupełnię tę zaległość, zwłaszcza, że właśnie zaczytuję się w Troi Davida Gemmella. Niektórych recenzji nawet nie zamieszczałam na wyzwaniowym blogu, ograniczając się do mojego własnego, bo wydawało mi się, że lektury te są już powszechnie znane i zrecenzowane. Tak więc:
- Starożytność: już myślałam, że zamienię na inną epokę, kiedy udało mi się wypożyczyć Rzym Stevena Saylora - która to książka mnie zauroczyła i skłoniła do dalszej lektury opowieści starożytnych: biografii Aleksandra Wielkiego, a następnie cyklu Roma sub rosa i Troi
- Renesans: to moja ulubiona epoka, od której zaczęłam i tak się zapędziłam, że musiałam powiedzieć sobie basta, żeby przeczytać także książki z innych czasów: baśniowa Czarodziejka z Florencji, Narodziny Wenus, Medyceusze oraz Poza krawędź świata (która została błędnie zaliczona do wieku XVII). A do przeczytania jeszcze sporo zostało np. biografia Szekspira i Kuchnia Leonarda da Vinci
- Oświecenie: Odkrycia. Podróże kapitana Cooka. Ah, no i jeszcze Pachnidło...
- Wiek XX (nieplanowany): To ja byłem Vermeerem, Jeździec Miedziany, Tatiana i Aleksander, Stalin. Dwór Czerwonego Cara

Z książek tych chyba największe wrażenie zrobił na mnie Rzym Stevena Saylora (zwłaszcza w połączeniu z rewelacyjnym serialem HBO Rzym). Świetna lektura i polecam ją wszystkim. A już wkrótce kolejne recenzje, już poza Wyzwaniem...

Komentarze

instagram @dzienpozniej

Copyright © Dzień później